O świecach naturalnych, Pałac Rozkochów, Flagolie

Tajemnice niezwykłych aromatów aptekarza Müllera – Część I

Ta historia mogłaby się zaczynać w ten sposób…

Na śląskiej ziemi, gdzieś między Górą św. Anny, a Biskupią Kopą, leży miejscowość Rozkochów, a na jej skraju, przy dużym parku i nad rzeczką Swornicą, pałac, dawny Schloss Rosnochau.

Od początku 2021 roku, wraz ze zmianą właściciela, w pałacu realizowanych jest wiele ciekawych inicjatyw – koncertów, wernisaży, spotkań poetyckich, czy akcji społecznych. Niemniej interesujące się odkrycia dokonywane w dawnej rezydencji. Do tych najbardziej interesujących należą liczące nawet 200 lat (!) dokumenty adresowane do hrabiego von Seherr-Thossa z lakowymi pieczęciami.

Jednak to, co odkryto kilka miesięcy temu przeszło najśmielsze oczekiwania lokalnych badaczy historii i dziennikarzy. W rozpadającej się skrzynce ukrytej między belkami więźby dachowej odnaleziono zwitek spisanych ręcznie papierów. Już po pobieżnym oglądzie można było wnioskować, że są to jakieś receptury z rysunkami rodzimych i egzotycznych roślin, jednostkami wagi i czasu. Wszystkie podpisane były przez niejakiego Heinricha Müllera z Oberglogau, czyli dzisiejszego Głogówka, urokliwego, śląskiego miasteczka oddalonego o kilka kilometrów od Pałacu Rozkochów.

– Z pomocą znawcy dziejów ziemi głogóweckiej Jarosława Kłuskiewicza dowiedzieliśmy się, że Müller był aptekarzem – mówi prezes Fundacji Pałacu Rozkochów – Pomiędzy Piotr Kulczyk.

– Urodził się 26 lutego 1827 r. w Brzegu. W październiku 1855 r. został właścicielem apteki u zbiegu Rynku i ulicy Zamkowej w Głogówku. Człowiek aktywny i wszechstronnie uzdolniony rozpoczął spektakularną karierę w mieście nad Osobłogą – był radnym, a przez 9 miesięcy, po śmierci burmistrza Troska, stał na czele miejskiego samorządu. Działał w ochotniczej straży pożarnej , Towarzystwie Śpiewaczym i Filialnym Stowarzyszeniu Kobiet. W 1861 r. stał się właścicielem wytwórni wód gazowanych. Tytuł Honorowego Mieszkańca Miasta otrzymał w swoje 75. urodziny. Zmarł w 1909 r.

Wydawało się, że jego sekret z Rozkochowa na zawsze już pozostanie nieodkryty… Czy był przyjacielem Seherr-Thossów, właścicieli dóbr rozkochowskich? Czy gościł w Schloss Rosnochau, gdzie – uwolniony od wścibskich oczu mieszczan – mógł swobodnie prowadzić swoje badania i gdzie w końcu trafiła jego tajemna skrzynka? O jakie badania chodziło? Tu z pomocą przychodzą przetłumaczone zapiski ze strychu. Mowa jest w nich o nadzwyczajnych mieszankach substancji, których aromat uwalniając się podczas procesu powolnego spalania, powoduje niezwykłe, pozytywne reakcje organizmu. Szarlataneria? Z pewnością! Ale…

Tajne receptury aromatów przekazane zostały do laboratoriów firmy Paese Cosmetics w Krakowie, gdzie poddano je szczegółowej analizie.

– Okazało się, że użyte przez Müllera substancje zapachowe mają udowodniony przez naukę charakter aromaterapeutyczny, nie tylko o charakterze ożywczym, czy relaksującym, ale nawet wspomagającym leczenie niektórych schorzeń. To coś niesamowitego, bo mówimy o recepturach sprzed ponad półtora wieku! Müller w swojej pasji do aromatów wyprzedził swoje czasy o jakieś sto lat! – komentuje sprawę Grzegorz Wnęk, właściciel Pałacu Rozkochów i marki świec zapachowych Flagolie.

Oryginalne mikstury wykorzystane zostały do stworzenia serii świec Pałacu Rozkochów o wyjątkowych zapachach, przywołujących pamięć… A środki z ich sprzedaży wesprą Fundację Pałacu w Rozkochowie.

O tym napiszemy w drugiej części naszej historii.