Wywiady

Fizjoterapia odpowiedzią na stres? Rozmowa z Patrykiem Wąsowskim

Być fizjoterapeutą i nie lubić ludzi to tak, jak być weganinem i pracować w KFC – powiedział  Patryk Wąsowski, gdy zapytałam go o to, co powinno charakteryzować dobrego fizjoterapeutę. Chociaż to praca, która większości z nas kojarzy się z leczeniem pourazowym i powypadkowym, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Co doskwiera nam najczęściej? Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała stres za chorobę XXI wieku. Jego główną przyczyną jest codzienne zmaganie się z mnożącymi się obowiązkami oraz brakiem czasu na odpoczynek. Czy fizjoterapia może być odpowiedzią na problemy współczesnego, zestresowanego świata?

Monika Janusz: Wiele ludzi nie wyobraża sobie życia bez stresu. Jak długotrwały stres wpływa na nasz organizm?

Patryk Wąsowski: Stres jest przyczyną wielu schorzeń. Może powodować problemy wisceralne: biegunki, zaparcia czy też wzdęcia. Te objawy bardzo często kojarzą się nam z chorobami układu pokarmowego, dlatego łatwo jest przeoczyć ich prawdziwą przyczynę. Kolejnym chorobowym symptomem życia w ciągłym stresie jest zgrzytanie zębami oraz zbyt mocne zaciskanie szczęki. To z kolei po jakimś czasie może przerodzić się w bóle głowy i migreny, powodować kłopoty z zaśnięciem i gorszą regenerację. W ten sposób trafiamy w pułapkę. Jesteśmy w błędnym kole stresu, z którego trudno jest wyjść.

M.J.: Co wywołuje stres w naszym organizmie? Dlatego jest on tak powszechny?

P.W.: Nauczyliśmy się funkcjonować ponad stan. Zupełnie zapomnieliśmy o tym, że życie wymaga balansu i równowagi. Dobrze jest dawać z siebie wszystko w pracy, ale na obowiązki powinniśmy znaleźć odpowiedź w postaci relaksu. Od roku mamy bardzo trudną sytuację – trwa pandemia. Statystki są nieubłagane. Około ośmiu na dziesięć pacjentów, którzy do mnie trafiają, zażywają leki antydepresyjne. Zjawisko naprawdę potrafi przerazić, ponieważ są to coraz młodsze osoby. Przekraczamy wszelkie granice wydajności. Rekordziści, z którymi rozmawiałem, potrafili pracować po 15 godzin dziennie.

M.J.: Nie wszyscy stresujemy się w takim samym stopniu. Są grupy zawodowe, które pojawiają się u fizjoterapeuty częściej niż inne?

P.W.: Bardzo często trafiają do mnie osoby, które pracują w korporacji. Kolejną grupą zawodową są adwokaci. Często widujemy również stomatologów. Myślę jednak, że w tym wypadku przyczyną są głównie niekorzystne warunki pracy. Stomatolodzy całymi godzinami „wiszą” nad pacjentami. Jest to niewygodna pozycja, która potrafi prowadzić do wielu kontuzji. Zawodowi sportowcy oraz osoby, które sport traktują czysto rekreacyjnie również często korzystają z zabiegów fizjoterapeutycznych.

M.J.: Fizjoterapia najczęściej kojarzy się nam z leczeniem pourazowym, tymczasem my zwracamy uwagę na jej nieco inne możliwości. Jak rozpoznać czego potrzebuje pacjent, który przychodzi do fizjoterapeuty?

P.W.: Każda wizyta poprzedzona jest wywiadem, w ramach którego dowiadujemy się, czy pacjent doznał w przeszłości jakiegoś urazu, czy przyjmuje leki na stałe, czy ma choroby współistniejące oraz jaki prowadzi tryb życia. To kierunkuje leczenie. Staramy się znaleźć przyczynę i dotrzeć do sedna problemu. Organizm ludzki jest bardzo złożony i wpływa na niego wiele aspektów. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, co potrafi fizjoterapia. Tak naprawdę każda osoba, która do nas trafia, może zaspokoić swoje potrzeby: kobiety w ciąży i połogu, dzieci, osoby mające problemy z narządem ruchu czy też ludzie borykający się właśnie ze schorzeniami wynikającymi ze stresu.

M.J.: Kiedy zatem udać się do fizjoterapeuty, a kiedy do masażysty?

P.W.: Zabieg u fizjoterapeuty oraz masaż relaksacyjny to dwie różne rzeczy. Jeśli mamy jakiś uraz – niekoniecznie wywołany przez wypadek, może mieć on również podłoże psychosomatyczne i wynikać ze stresu – warto udać się do fizjoterapeuty. Jeśli natomiast szukamy odskoczni, wystarczający może okazać się masaż. Warto pamiętać, że wszystko sprowadza się do regularności. Dużo łatwiej jest zapobiegać niż leczyć.

M.J.: Coraz więcej osób boryka się z bezsennością. Jak myślisz, z czego to wynika? Fizjoterapia może być odpowiedzią również na ten problem?

P.W.: Przyczyn zaburzeń snu jest bardzo dużo. Wolna oczyszczona głowa pozwala nam swobodnie zasnąć. Musimy pamiętać o tym, że na przestrzeni lat, wiele się zmieniło. Kiedyś ludzie nie mieli zegarów i budzili się wraz ze wschodem słońca. Ich narządy wewnętrzne około 18:00 zwalniały i przygotowywały się na zaśnięcie. Obecnie sztucznie przedłużamy czas czuwania i skracamy noc. W ten sposób ingerujemy w naszą fizjologię. Często narzekamy, mówiąc: spałem, ale nie czuję się wypoczęty. Pamiętajmy, że nasze narządy również potrzebują regeneracji. Na kilka godzin przed zaśnięciem spróbujmy się wyciszyć. Zmniejszmy naszą emisję na światło niebieskie. Zabiegów typowo na poprawę jakości snu raczej nie ma, natomiast może się okazać, że po wizycie spokojniejsza, dobrze przespana noc będzie „skutkiem ubocznym” terapii.

M.J.: Z całej opowieści wyłania się nam przykra wizja współczesności. A gdzie pozytywy?

P.W.: Świadomość społeczna stale rośnie. Świadczy o tym na przykład niesamowita popularność morsowania. Robimy coraz więcej ku temu, by czuć się lepiej w swoim ciele. Zabiegi takie jak morsowanie mają pomóc nam zaadaptować się do nowych warunków. Ludzie, którzy przychodzą obecnie do fizjoterapeuty, są w pewien sposób ukierunkowani. Wiedzą, na czym polegają konkretne masaże, zabiegi oraz ile razy trzeba je powtórzyć, by zobaczyć efekty. To bardzo dobra wróżba na przyszłość.

Poznaj bliżej naszego rozmówcę:

Patryk Wąsowski – fizjoterapeuta i technik masażysta z sześcioletnim doświadczeniem. Absolwent Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Codziennie stawia przed sobą nowe wyzwania. Poszerza swoją wiedzę na licznych szkoleniach. Jednym z głównych zainteresowań Patryka jest terapia stawów skroniowo-żuchwowych. W gabinecie Projekt Masaż pracuje holistycznie. Zajmuje się między innymi: urazami narządu ruchu, dolegliwościami bólowymi szyi, kręgosłupa, bioder, kolan, obrzękami, stanami zapalnymi, a także rozwiązywaniem problemów o podłożu stresowym.